lektury
Stanisław Wyspiański
REQUIEM
requiem aeternam dona nobis Domine,
wieczny odpoczynek racz im dać....
ODPOCZYNEK 1
Znalezienie się i poczucie na cmentarzu . . .
upragnione oddalenie od trosk, zgiełku, wrzasku, zatargów – odgłosy spokoju,
odgłosy cudzych obojętnych ruchów – (kolej, świst) – stworzenie pojęcia czasu –
godziny, lata, wieki. – –
przychodzą znajomi, a to są zwierzęta – ptaki
– a ja będę myśli, że to przyjaciele lub nieprzyjaciele, że to dzieci, że to
krewni, że dalsi lub bliżsi (a to jeszcze nie uśmierzona pamięć) – to płazy
tylko, zwierzęta, spadłe liście – gady – cmentarny dziad: (Bóg – Pan – Surowy
Sędzia) . . .
Zbiegowisko ludzi: Sąd ostateczny – a to
pogrzeb – – mowa pogrzebowa
słyszana przez grób –
głos Archanioła: wstawajcie, powstajcie . . .
.
za ręce się uściśniemy silniej –
przebudzenie.
DZIAŁANIE 1
Rozbudzanie fantazji, twórczości, imaginacji – szereg
zmieniających się obrazów: dialogów, które kolejno o pierwszeństwo walczą, aż
wytwarza się las dziki, fantazyjny – las wyobraźni – Wszelkie sztuki – szereg
kompozycyj, plastyka. – Poematy: Piekła.
ODPOCZYNEK 2
Dzień piękny – chodźmy odwiedzić dzieci,
mieszkanie, zajęcia, prace znajomych, krewnych, przyjaciół, wrogów –
(niewyzwolonych). – Niepokojące uczucia. – Kościół, sądy –
– muzyki. Powrót na cmentarz – słota, śnieg –
– błoto okropne, długa [?] droga – śpiewy – korowody – brama, ścisk –
strach, gromnice łamane – kruszone . . . przerażenie.
Przebudzenie . . .
DZIAŁANIE 2
Przygotowanie do terenu twórczości dla myśli –
idea bytu, idea egzystencji, prawo do egzystencji – zwalczanie, pognębienie
poezji – filozofii, pognębienie tego, co było - - przyszłość, oczy [?] na
przyszłość – zapomnienie tego co było – wykarczowanie własnego terenu i walka –
walka wspólna – wrogowie – największym wrogiem własna sztuka i poczucie piękna
plastycznego – które wymaga poświęcenia życia – zaparcia życia –
rzut do dzieła
– !
–
ODPOCZYNEK 3
Wolne gnicie w ziemi – gady – robactwo, płazy,
wierciaki wszelakie toczą, jedzą ciała – –
rośliny kwitną w tych sokach – kał ziemski kurzący do słońca, wrzask ziemski
ponad kałem – swobodność, samowolność, rodzenie,
(przygotowanie do rodzenia).
DZIAŁANIE 3
Dzieło, kompozycja, pomysł, rzut – idea,
c h w i l a, moment twórczy –
– ból – męka – rodzenie – chwile przed skończeniem – omdlenie – energia –
siła – dopełnienie –
– wyczerpanie.
Sen –
– dokonane jest.
ODPOCZYNEK 4
Tumba grobowcowa – kostnica – w starym
kościele, katedrze –
– –
– mury zarosłe pajęczynami, reszty figur, reszty ołtarzów, reszty śpiewów
– reszty muzyk – echa wewnętrzne.
Wypróchnienie ciał, wysuszenie aż do
szkieletów – rozpryśnięcie się szkieletów – grom –
– świątynia się wali, zawali – groza, przebudzenie się.
(Św. Krzyż, Św. Katarzyna).
DZIAŁANIE 4
Czyn żywy – poszukiwanie słów – mowy – dźwięku
– tonu.
Nastrój organizacji duchowej . . . inwokacja
– – (Ducha).
ODPOCZYNEK 5
Tryumfalna – żałobna muzyka – pochód tryumfów
wszystkich wieków – wieczność tryumfująca – i my szczęśliwi, zapomnieni
w tym tryumfie wieczności –
który coraz ogromnieje i coraz maleje – i coraz
ogromnieje.
DZIAŁANIE [5]
Pośpiech – cały dzień czynności
ruchliwej, dążąc do celu, któremu wiele, wiele przeszkód stanęło w poprzek
– –
– i tak oboje –
aże wieczorem w oczekiwaniu dnia innego, ale bez nadziei dnia innego
idziemy, aby się uśpić. –
Spotkanie.
- Prośby [?], zabieganie, odporność, obojętność – widmo
wzbudza litość, dziecko, staruszka, kaleka – maska [?] jej odpada i strój
(Tybe), kule rzuca i uznaje w nas «Litość».
Przez waszą wolę [?] wyzwolę –
i giną, na których spojrzymy z litością wyzwolenia
–
dziecko umiera znajomej kobiecie, niewartej
dziecka,
umiera dziad przydrożny –
przejeżdżamy bo gore – -
- - - - - - - -
a Ta za nami wciąż idzie
i tak rządzi –
aż nas żegna –
my nie podajemy rąk, ale ukłonem się żegnamy –
i ona ukłonem –
- i idzie coraz ogromniejąc
- aże olbrzymie widmo nadmiastowe. - -
ODPOCZYNEK 6
Przechadzka po Cmentarzu Wielkości. –
Olbrzymie grupy posągów i ludzie w skałach, zastygłe, zawieszone w ruchach,
gestach nakazujących (a drzewa przed nimi pierzchają) – niszczących siebie,
upadłych pod jarzmem pocisków – a drzewa ręce łamią i płaczą, żałują –
pół-występujących z grobów i pół do grobów schodzących – z dziwnymi wyrazami
twarzy – – w okropnych maskach
rzeźbionych –
i mali, maleńcy i jakieś walki, pochody –
zawieszone – zastój.
a światło księżyca (gwiazdy) płynie przez nich
jak woda, jak płyn. –
Kraków, 1901.
Stanisław Wyspiański,
Dzieła zebrane, t. 14, s. 43-47.
W rękopisie skreślenie słów: „idziemy, z żoną”.
|