druk w: Janusz Krupiński, Paweł Taranczewski
(red.), Wobec przyszłości.
Materiały sesji naukowej z okazji 185-lecia ASP w Krakowie,
Wydawnictwo Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie, Kraków
2004.
janusz krupiński
Wobec przyszłości.
Dzieje i historia
krakowskiej Akademii jako projekt
(tekst programowy sesji naukowej „Wobec przyszłości. Dzieje i historia
Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie jako projekt...”)
Historyk ma do
czynienia z przyszłością, a nie tylko z przeszłością ...
z tym, co nią było
dla ludzi, których myśli i poczynania bada.
Władysław Tatarkiewicz
Stosunek do czasu i dziejów odróżnia epoki,
okresy i chwile, idee, ludzi i dzieła (a nawet historie, jako sposoby
uprawiania nauki o dziejach). Pod tym względem teraźniejszość nie równa
teraźniejszości. Bywają różne „teraz”.
„Teraz” wobec przeszłości?
Zapewne każde „teraz” ma swą przeszłość.
Bywa, że aktualną sobie.
Spojrzenie Polaka i polskiego artysty było
najczęściej zwrócone wstecz. Zazwyczaj żyło rozpamiętywaniem.
Przeszłości nie odczytywało z myślą o przyszłości. Skulone, nie znało
tej strony horyzontu czasu.
Z poprzedników, z własnych nauczycieli,
spojrzenie takie nie potrafi uczynić ani prekursorów ani proroków. Sobie
współczesnych nie ma za godnych pamięci.
„Teraz” wobec przyszłości? Jak określają się
„teraz” wobec czasu przyszłego?
Bywa takie „teraz”, które nie wie, że
przeminie, i takie, które nie widzi przyszłości przed sobą, gdyż nic nie
widzi poza samym sobą... Wówczas myśl o potrzebie
renovatio nikomu nawet nie
świta. A bez
renovatio żadne
„teraz” nie ma przyszłości przed sobą.
Bywa „teraz”, które samo postrzega
siebie jako przejściowe, ...jako przepaść, ...jako pomost.
„Teraz”, które wychyla się w
przyszłość – czy w Polsce i polskiej sztuce to rzecz wyjątkowa?
„Teraz”, które ma przyszłość to w Polsce
rzecz niemożliwa?
To prawda, sukces, wpływy, powodzenie nie są
tożsame z wartością zjawisk artystycznych. Czy jednak niespełnienie,
niedokonanie bądź wręcz niedojrzałość nie są zbyt często losem polskiej
sztuki?
Co więcej, wielkość sztuki zdaje się leżeć w
tym, że przekłada się na życie człowieka, w nim wydając owoc.
Sztukom projektowym, niegdyś
zwanymi użytkowymi bądź stosowanymi, przypada misja owego dopełnienia.
Przeniesienia ducha w codzienność.
Czy każde nasze, polskie, jutro – jako
wyobrażenie przyszłości – zawsze już było? Na drodze, którą już
przeszedł Wielki Świat, na Zachodzie? W nigdy nie minionej przeszłości,
w trwaniu, które nazywamy tradycją? W wieczności?
Czy jutro niepostrzeżenie przychodzi, a
każdy już siebie w nim zastaje?
Narody, które ... nie postawiwszy
sztuki swojej, a tym samym nie wywiązawszy z niej łańcucha rzemiosł i
rękodzieł... albo byt realny utraciły, albo praca u nich, z pracą ducha
żadnego nie mając połączenia, jest tylko konieczną fatalnością ...
... wspomnienia przeszłości i
utęsknienia do przyszłości!...
Pomiędzy
przeszłością a przyszłością otwiera się próżnia rozpaczliwa... w
tej próżni zrodzone pokolenie – między przeszłością a przyszłością nie
złączonymi niczym... czymże w rzeczywistości ma pozostać?... aniołem, co
przelata – upiorem, co przewiewa – zniewieściałym niczym...
męczennikiem... Hamletem...
Norwid,
Promethidion, Epilog
VI.
Podejmując powyższe pytania z myślą o
krakowskiej, 185 letniej Akademii – jej mistrzach, ideach czy reformach
– uwzględnijmy perspektywę pytania o czas, który dopiero nadchodzi, o
ich jutro, jak i może o
jutro
nasze. Pod tym kątem
rozważmy role, jakie w dziejach Akademii odgrywały i odgrywają
osobowości, koncepcje czy formy organizacyjne z nią związane.
Przeszłość, o której warto mówić to już nie
„tylko historia”. A mówić o przeszłości w sposób, który wartość
jej odkrywa – to twórczość.
Lekcja historii to aktualizująca refleksja
nad dziejami. Każdą teraźniejszość ukazuje od strony jej korzeni, w
perspektywie dziesięcioleci czy wieków. Ukazuje ruch, który do niej
prowadzi, wyłania ją i przekracza. W ten sposób historia uczy dystansu.
Akademia, chcąc nie chcąc, znajduje się
dzisiaj w krytycznym punkcie historycznym – dzieli przecież polski los.
Także w przeszłości Akademii znajdziemy przełomowe okresy. Czy
towarzyszyły im adekwatne przemiany
strukturalne i programowe? Na ile letarg i inercja bądź
nowinkarstwo i moda były i są jej losem?
Zmarnowanych szans i nie odsuniętych
zagrożeń – błędów – nawet się nie dostrzega jeśli nie dyskutuje się nad
własnym życiem – gdy brak wiary we własny głos, gdy brak odwagi.
Z pamięcią o przeszłości Akademii musimy
zdobyć się na wizje, na projekty... Pytania określające nasze jutro, a
przede wszystkim sam nasz stosunek do przyszłości. Nasz – to znaczy
każdego z nas,
w
jemu właściwy sposób? Historyka, historyka sztuki, teoretyka sztuki czy
kultury, artysty – samego aktora tej krakowskiej sceny: profesora czy
studenta...
Wszyscy są wezwani...
Janusz Krupiński
22.01.2003.
■
|